Józef Gelbard Józef Gelbard
773
BLOG

54. Odpowiedź 1: Topologia Wszechświata

Józef Gelbard Józef Gelbard Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Teraźniejszość ma już sto lat – cd-2

 

@NONSECURE 

  „Bóg jest nieskończoną sferą, której środek jest wszędzie, a obwód nigdzie”. Tę sentencję starożytnych znalazłem stosunkowo niedawno. Bardzo mnie zastanowiła, gdyż rezonowała z moimi próbami modelowania Wszechświata. Skąd się wzięła w starożytności... O tym, skąd u nich taka wiedza wolę nie pisać, bo to temat-prowokacja.

  Rzeczywiście, mam na myśli coś w rodzaju butelki Kleina, tym bardziej, że wyobrażałem sobie rozwój, zmienność Wszechświata jakby był przestrzenną wstęgą Möbiusa w związku z (w moim przekonaniu nawet ultymatywną) cyklicznością. Rozmiary tego topologicznego tworu wahają się od jakiejś tam znikomości (nawet w naszym widzeniu), do wielu miliardów ly, a okres tych wahań jest rzędu 10E20 lat – tak mi wyszło w oszacowaniach, bazujących na koncepcji odpychania grawitacyjnego, w dodatku to samo dla dwóch różnych układów: jądro galaktyki i gwiazda pulsująca; w stosunku ich mas do masy Wszechświata. [Pomimo, że odnoszę się do samego wyniku z rezerwą, już sama możność wykonania takiego oszacowania daje do myślenia.] Dodam, że masę Wszechświata, jako "Masę Umowną" określiłem wychodząc z postulatu równości promieni: hubblowskiego i grawitacyjnego (pisałem o tym w jednej z pierwszych swych notek). Nota bene, ta równoważność też stanowi istotny faktor topologiczny.

  Zatem to sprawa nie tylko budowy takiej, czy innej. To także ciągła zmienność. Przypuszczam, że parametrem, decydującym o przebiegu tej zmienności jest cyklicznie zmieniający się inwariant c. Tę zmienność dyktuje grawitacja globalna. Nie chodzi tu jednak o model friedmanowski. Sądzę, dość herezjalnie, że w odniesieniu do konkretnych obiektów, galaktyk, chodzi o rzeczywisty ruch względny i stały (v/c = const). Zmienność c należałoby więc traktować jako element dynamicznej topologii Wszechświata. Powiem więcej. c jest także wielkością wskazującą bezpośrednio na fakt istnienia ekspansji, wprost indykatorem ekspansji. Gdyby nie miała miejsca ekspansja, nie istniałaby prędkość niezmiennicza!Ekspansja jest jedna, więc jej prędkość nie może być prędkością względną” Innymi słowy, naturalną prędkością ekspansji Wszechświata, w analogii do wyrzuconego pionowo do góry przedmiotu, jest prędkość c. Wielkość ta stopniowo maleje do zera, by następnie, w drodze powrotnej wzrastać. Grawitacja globalna daje znać o sobie właśnie tym. Grawitacja ciała, na przykład Kuli Ziemskiej, daje znać o sobie ruchem wyrzuconego kamienia. Oczywiście jest to ruch względny, a w dodatku jego prędkość jest dowolna, choć mniejsza od niezmienniczej globalnej. A prędkość fotonu? Już w innym komentarzu lub notce zaznaczyłem, że fotony są reliktem momentu w którym: a) wyodrębniły się oddziaływania elektromagnetyczne; b) masa grawitacyjna Wszechświata równa była zeru – stąd też zerowość ich masy spoczynkowej (a właściwie grawitacyjnej).

    W tej sytuacji mówienie o wielości (nawet nieskończonej) wszechświatów nie ma uzasadnienia:). Jeśli istnieje jakaś topologia, to pod warunkiem, że stanowi cechę czegoś skończonego, stanowiącego wszystkość. Koncepcję, która kojarzy się z nazwiskiem Michio Kaku odrzucam. Tu ujawnia się bowiem rodzaj niekonsekwencji: Z jednej strony mówi się (na bazie OTW) o bycie rozszerzającym się, z drugiej zaś o nieskończonej mnogości, która raczej nie jest konsystentna z ekspandującą jednością. Ta (odrzucana przeze mnie) koncepcja kieruje w skojarzeniu uwagę ku dziurom czarnym i białym, tunelom czasoprzestrzennym i (moim skromnym zdaniem) prowadzi na kosmologiczne manowce. Wyobrażnia jest nieskończona, tak, jak zbiór nieskończony niepewności, stanowiących dla nas bazę poznawczą.  Zbytek kombinatorstwa. Brzytwa już się stępiła.

  W koncepcji kosmologii bazującej na OTW grawitacja powszechna jakby hamuje ekspansję. Tempo ekspansji maleje. Wyraża to stopniowe malenie współczynnika Hubble'a. Prędkości światła nie wiąże się z tempem ekspansji: jest ona cechą elektromagnetyzmu uogólnionego na wszystkie ciała, podkreślam: ciała. Jak widać, koncepcja, którą przedstawiam, w swych podstawach różni się wyraźnie od aktualnych zapatrywań.  

    Rzeczywiście, Wszechświat traktować można jako czarną dziurę. Po wywróceniu butelki (Kleina) będzie przyśpieszenie (kontrakcja) zamiast opóźnienia – c będzie wzrastało. Do innych czarnych (tych co pomniejszych) odnoszę się jednak sceptycznie. Co otrzymalibyśmy bowiem po inwersji? Jakieś obiekty wybuchające antygrawitacją? Takie deus ex machina? Nie. Antygrawitacja, to grawitacja w bardzo krótkim zasięgu. Tam jest sens jej istnienia. Rzecz opisałem w notkach poświęconych odpychaniu grawitacyjnemu:

 http://bardek.salon24.pl/307083,odpychanie-grawitacyjne

Moim zdaniem antygrawitacja istnieje też dziś, czego powiedzieć (wbrew pozorom) o czarnych (tych syngularnych) nie można. Nie można już choćby dlatego, gdyż osobliwość w przyrodzie nie może istnieć, nawet jeśli sprowadzona jest do rozmiarów planckowskich.

    W konepcji dzisiejszej grawitacja ma charakter ciągły (nie ziarnisty, kwantowy). Owszem, poszukuje się kwantowej grawitacji, ale dziś jest to plan na przyszłość. Nawet wymyślono nazwę dla zarysowującej się koncepcji: grawitacja pętlowa. Z tego powodu dziś skala Plancka jest rodzajem śmietnika, do którego wrzucamy nasze niezrozumienie. Dopiero wprowadzenie bytu elementarnego absolutnie, będącego przy tym pętlowym kwantem grawitacji (jak widać, skrupulatnie wykorzystałem nowe nazewnictwo), czyni rzecz strawną dla tego, kto ponad consensus omnium (medialne) bierze logikę i myślowy rozsądek (niezależnie od tego, czy podziela, czy też nie, mój sposób patrzenia na sprawy).

    Model, którego zręby sygnalizuję, jeszcze nie uzyskał formy matematycznej. Chyba trochę na to za wcześnie. W notce:

http://bardek.salon24.pl/348462,5-oscylujacy-wszechswiat-to-nie-takie-proste      

podałem wzór (powiedzmy, że tymczasowy) wyrażający mą hipotezę roboczą dotyczącą charakteru zmienności c.  Na razie rzecz dyktuje intuicja, bazująca na określonej koncepcji. Liczę na to, że dla młodych (ja już do nich się nie zaliczam od dawna) będzie sens zajęcia się tym.

 

To wynika z publikowanych tekstow.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie